Kiedyś był tu już podobny widoczek. Tyle że wtedy w silikonowym kondomku była kartonowa atrapa telefonu. Tym razem wnętrzności są prawdziwe. Ale ubaw trwa. Postanowiłam zmienić operatora, bo Orendż okazał się naprawdę totalną miernotą. No i wszystko pięknie, ale już po zamówieniu nowego abonamentu wyszło, że mam umowę niemal do końca lutego. W związku z tym mam nową zabaweczkę, pragnę się nią pobawić, ale... nie mogę. Dopiero z końcem jednej umowy zacznie się druga. Więc w sumie nadal mam kartonową atrapę. Wiwat ja!!!
A w ogóle pogoda jest taka, że o zdjęciach nie ma mowy. Czas spędzam głównie na spaniu. Muszę jakoś opracować robienie fotek przez sen. Bo inaczej ten blog też zapadnie w sen zimowy.
A w ogóle pogoda jest taka, że o zdjęciach nie ma mowy. Czas spędzam głównie na spaniu. Muszę jakoś opracować robienie fotek przez sen. Bo inaczej ten blog też zapadnie w sen zimowy.