Ech, już zapomniałam, jak to jest, gdy zdjęć nie ogląda się od ręki w cyfrówce. Niedawno wróciliśmy z Londynu i wkrótce potem odebrałam z wywoływania zdjęcia. Owszem, z Londynu, ale listopadowego. To oczekiwaniei nerwowe otwieranie koperty jest całkiem rajcujące.
świetne!:) Lubię taką kolorystykę:)
OdpowiedzUsuńO Cudownie :) <3
Usuńsuper!!! uwielbiam, piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńto ostatnie to normalnie majstersztyk!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twojego bloga :) Genialny jest :0
OdpowiedzUsuń