wtorek, 8 listopada 2011

[35] Lanserska technologia - fotowyzwania dzień 8.


Dziś można bezkarnie wyśmiewać się ze mnie, bom świr i już. Ponad tydzień temu odezwał się do mnie Orange z cudowną propozycją zmiany telefonu. Zażyczyłam sobie pięknego Blackberry, by słać maile aż mi palce odpadną. Pan złożył mi cudowną ofertę, ja się zgodziłam. Po 10 minutach zadzwonił, bo mam dość pokomplikowaną sprawę z własnością abonamentu. No i klops. Z nową umową problem, ciągnie się do dziś. Ale zanim pan zadzwonił ze smutną wiadomością, ja... zdążyłam zamówić sobie na eBayu pięć kolorowych osłonek na moje nowe cudo. Jeah, umieszczą mnie w słowniku przy zwrocie "w gorącej wodzie kąpana" lub "nie dziel skóry na niedźwiedziu".
Kiedy więc ujrzałam wyzwanie:
Day 8 - technology
wiedziałam, że muszę pochwalić się tą historią. Mam atrakcyjny pokrowiec i kartonową imitację telefonu. Myślicie, że mogę się z tym lansować na ulicy?

8 komentarzy:

  1. hehe, dobre:))
    a wyłącz tę weryfikację obrazkową, bo siły już nie mam do niej!

    OdpowiedzUsuń
  2. dzięki za info, myślałam, że wyłączyłam

    OdpowiedzUsuń
  3. ahahahaha zaplułam się prawie ze śmiechu!
    ja taka sama jestem ;p

    napisz do mnie, może pomogę z tym orange ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nieźle;)) też,tak czasem mam,zapalę się,a potem...klaps!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ahahaha, nie żebym śmiała się z Ciebie, bo sytuacja tragiczna, ale Ty w tym wszystkim.... Ahahaha, nie wytrzymam !

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha! Śmieszna historia... :) Ubawiłam się, ale mam nadzieję, że uda Ci się dobrać telefon do obudowy :) Ale to tak ze wszystkim jest, ja kupuję np. szalik i dobieram do niego płaszcz i buty :P

    OdpowiedzUsuń
  7. wiedziałam, że dostarczę Wam sporo zabawy :)

    OdpowiedzUsuń